Sesja Katarzyny dała mi niesamowity wgląd w pewne wybory życiowe i nauczyła Nas obie, że nie zawsze sprzeciwy rodziców mają negatywny wpływ na nasze życie.
Zaczęliśmy od poszukiwania zapisu ,,niskiego poczucia własnej wartości,, oraz czucia się ,,gorszą,, od innych.
Pierwsze sceny jakie się pojawiły odbywały się w czasach szkoły średniej. Pierwszym zdarzeniem było spotkanie z nauczycielką, która kompletnie była przeciwna studiom, na które Kasia tak bardzo chciała iść.
Wręcz nawet jakby celowo robiła wszystko aby to Kasi nie wyszło.
Jednak jakby uparta młoda dziewczyna dążyła do celu wytrwale. Niestety wtedy pojawił się sprzeciw ojca, który kategorycznie powiedział ,,NIE,,.
Żal do tych dwóch osób gdzieś w środku pozostał, ale większą szkodą była świadomość, że jest osobą nie dość wykształconą przy swoim obecnym mężu i dzieciach.
Opiekun pięknie wręcz przedstawił obrazy scen, które wydarzyły by się, gdyby Kasia swój cel osiągnęła tak naprawdę osiągnęła.
Pokazał jej obrazy szkoły, lekcji W-F oraz zajęć na basenie. Jeden skok do wody, uderzenie głową, paraliż nóg i końcowy efekt – wózek inwalidzki. Łez nie było końca i niesamowita wdzięczność dla tych właśnie dwóch osób ratujących ją przed wyborem drogi.
Puścił żal. Znikło też w większej mierze poczucie bycia gorszą, kiedy to świadomość tego, że inna droga sprowadziła by kalectwo na jej życie.
To była piękna i udana sesja. Równie też ucząca. Nie zawsze to co chcemy jest dla nas korzystniejsze od tego, co tak naprawdę życie dla nas ma przygotowane.