Wybór życia- należy do Nas

Kiedyś byłam jedna z tych, co z każdą napotkaną trudnością w życiu ciężko było mi się pogodzić. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego będąc dobrym człowiekiem i w większości poświęcając się dla innych, zbieram żniwo nienawiści, zawiści i niesprawiedliwości.

Myślę, że jest masa ludzi będących dokładnie w tym samym miejscu, w którym to ja byłam właśnie w tamtym czasie.

Może to co opiszę poniżej, nie będzie zrozumiałe dla każdego ale wiedząc, że tak naprawdę wszystko co nam się przytrafia każdego dnia jest naszym doświadczeniem, przeżyciem wznoszącym nas na pewien poziom naszego istnienia.

Miałam ciężką sytuacje rodzinną, o której nie jest łatwo pisać. Ale niestety, i ja byłam w rodzinie obciążonej alkoholizmem.

Dostaliśmy gospodarstwo. Wszystko było super ale tylko przez kilka pierwszych miesięcy. Nie będę rozpisywać się na ten temat, ponieważ nie o to chodzi w tym co przeżyłam tylko o to, jak człowiek podchodzi do zdarzeń ze swojego życia.

Ten czas kiedy przeprowadziłam sie na wieś zostawiając całkowicie za sobą życie w wielkim mieście, poświęciłam też w dużej mierze na rozwój duchowy kontynuując to, co zaczęłam już mieszkając w trójmieście.

Czytałam dużo, pracowałam nad sobą i cieszyłam się z nowego życia we mnie.

Ale stres związany z codziennym wysłuchiwaniem i wyczekiwaniem pianego członka rodziny, który nie zostawiał na nikim suchej nitki , zaczął wyniszczać nas od środka.

Nie dawałam rady. Czułam, jak moje własne życie ucieka mi gdzieś pomiędzy palcami.

Zaczęłam kłócić się z mężem. Miałam nawet ochotę popełnić samobójstwo- byle przestać trwać w tej beznadziejnej sytuacji.

Pamiętam jak dziś-wykrzyczałam w niebo słowa -ja sobie takiego życia nie wybrałam !!!! co takiego zrobiłam, że muszę przez to wszystko przechodzić !!!! i łez nie było końca i złości, która nie miała ujścia.

Wtedy wydarzyło się dla mnie coś niesamowitego i naprawdę – uczącego pokory.

Byłam już na etapie medytacji i rozmów z opiekunem. Ale tamtego dnia istota, która wyrwała z obecnego ciała moją świadomość i zaciągnęła gdzieś w przestworza do pewnego miejsca, które Michael Newton opisuje dosyć dobrze w swoich książkach – nie miała dla mnie litości. Stanęłam w wielkiej sali pełnej ekranów. Usłyszałam wtedy wyraźny głos- możesz wybrać po raz kolejny z trzech dostępnych żyć dla siebie na ten obecny czas.

Zobaczyłam na jednym z ekranów siebie przychodzącej na świat w tej właśnie rodzinie, która tak bardzo wyniszczała mnie energetycznie. Wiedziałam, że wychowywanie się w rodzinie, która nie zna miłości i doświadcza cięższego życia na roli w czasach po wojennych wymaga dużo więcej energii i siły aby temu sprostać. Drugie życie- odkupuję tą ziemię za długi i jestem tak bardzo znienawidzona przez tą rodzinę za odebranie im tego co do nich należało. Lub wejście w posiadanie tego miejsca za pomocą mojego obecnego męża. Tu nie chodziło o zdobycie majątku ale bycie w tym miejscu gdzie teraz mieszkam dla celów rozwojowych.

Nagle poczułam w sobie ogromną pewność tego wyboru- pokazałam na życie, które mam dokładnie teraz. Wiedziałam wewnątrz, czego chcę doświadczyć i co tak naprawdę chcę w tym życiu w sobie przepracować. To życie było najlepszym do osiągnięcia własnego celu.

Nagle wszystko się urwało – ja siedziałam nadal na fotelu w swoim domu… nieopodal bawiło się dziecko… Tylko, że ja już nie byłam tą samą osobą.

Poczułam ogrom pokory do własnego wyboru i nigdy więcej z moich ust nie wydobyło się stwierdzenie , że ja tego nie chcę bo tego nie wybrałam.

Tego też dnia, choć czekałam na powrót stresującej krzyczącej osoby wracającej pianej do domu, patrzyłam na wszystko zupełnie inaczej. Zaakceptowałam

I wtedy wszystko się zmieniło…

Dziś sama jestem terapeutą jak Michael Netwon.

Co prawda do jego umiejętności baaardzo dużo mi jeszcze brak, ale pomagam ludziom zrozumieć. Pomagam odnaleźć powody pewnych sytuacji i przede wszystkim pomagam w odnalezieniu ,,prawdy,, dlaczego pewne sytuacje w naszym życiu się dzieją.

To wszystko co mamy – to nasze wybory.
Jak ciężko Ci uwierzyć – zapraszam.
Mogę też poprowadzić Ciebie w miejsca, skąd dowiemy sie ,,prawdy,, o Twoim własnym życiu….
z pozdrowieniami
alaneiz
Aniela Wasielke